Podczas dnia sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu odbyła się dyskusja na temat ochrony infrastruktury strategicznej przed wpływem Chin z udziałem Komisji Europejskiej. W debacie udział wziął europoseł PiS Joachim Brudziński.
Joachim Brudziński przypomniał ile kontrowersji wzbudziła wizyta kanclerza Niemiec Olafa Scholza w Chinach, jak również decyzja o udostępnieniu udziałów chińskiej firmie COSCO w nowym projekcie hamburskiego portu, który ma polegać na budowie nowego odcinka portu kontenerowego. „Dziś niemieckie media informują, że działania COSCO w Hamburgu to dopiero początek. Są wiarygodne informacje jakoby Chiny już od dawna omawiały z zarządem hamburskiego portu ewentualność zaangażowania Niemiec we współpracę z Chinami w basenie morza Śródziemnego i Bałtyckiego” – powiedział. Eurodeputowany odniósł się do dokumentów Federalnego Ministerstwa Gospodarki i Technologii, które podają, że uzgodniono również poszukiwanie możliwości przejęcia wspólnie udziału w terminalach kontenerowych w polskich portach. W związku z tym Brudziński zapytał, czy Komisja Europejska przygląda się tego typu działaniom. „Jesteśmy w Unii Europejskiej i wszyscy zgadzamy się, że przejęcie przez Chiny strategicznej infrastruktury to zagrożenie naszego bezpieczeństwa, jak również zagrożenie naszej suwerenności. Ale, czy pod płaszczykiem współpracy chińskich firm z partnerami w Unii Europejskiej nie będzie próby wejścia tylnymi drzwiami do naszych portów?” – dopytywał.
W drugiej kwestii europoseł mówił, że polskie Ministerstwo Obrony wielokrotnie odmawiało chociażby Chińczykom zakupu newralgicznych części portu w Trójmieście, jednak dzisiaj w porcie szczecińskim jest próba przejęcia nie majątku, nie ziemi, ale spółki operacyjnej zajmującej się przeładunkami ważnymi z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego ładunków, która ma być przejęta przez firmę niemiecką. „Jest to wielki problem dla władz portu. Odpowiednie instytucje w Polsce również są w konsternacji, bo Komisja Europejska, może zakwestionować odmówienie sprzedaży tej części udziałów, jako działania wbrew konkurencji, wbrew wolnemu przepływowi środków w ramach Unii Europejskiej” – powiedział Joachim Brudziński.
Wiceprzewodnicząca KE Margrethe Vestager stwierdziła, że sama ma trudności z zaakceptowaniem ograniczeń w działaniach Komisji Europejskiej i innych instytucji europejskich i nie przygląda się obszarom, które leżą w obszarze kompetencji państw członkowskich. Komisarz zgodziła się z Joachimem Brudzińskim, że ważne jest, aby to co przyjmuje UE nie tylko było przełożone na ustawodawstwo krajowe, ale także wdrożone w praktyce. „Rzeczywiście, jest taka sytuacja, że inne państwa posiadają naszą infrastrukturę portową. Dlatego ustawodawstwo, które przyjmujemy musi być wdrażane w sposób aktywny. Co to oznacza? Jeżeli mniejszościowy udziałowiec w porcie X chciałby wdrożyć w pełni legislację, to państwo członkowskie będzie musiało to wyegzekwować. Musi wyegzekwować odpowiednie analizy ryzyka, działania łagodzące, działania zgodnie z procedurą” – powiedziała Vestager dodając, że oczywiście, Komisja Europejska przygląda się problemom związanym z konkurencją, natomiast problemami o innym charakterze muszą się zająć służby bezpieczeństwa, bo Komisja takich zdolności nie ma.
W odpowiedzi na drugie pytanie wiceprzewodnicząca KE stwierdziła, że potrzebne są działania. Na podstawie przykładu, który opisał Joachim Brudziński, Vestager stwierdziła, że powinna powstać europejska strategia portowa. „Mamy oczywiście władze krajowe, mamy odpowiednie organy krajowe, policję krajową, służby wywiadowcze i bezpieczeństwa. Nie możemy czekać ani na Europejską Strategię Wsparcia, jeżeli się ona pojawi, ani na więcej przepisów europejskich dotyczących konkurencji czy rozszerzenie kompetencji europejskich. Trzeba dać możliwość zadziałania organom państwowym, bo to jest jedyne, natychmiastowe, szybkie rozwiązanie, żeby ukrócić tego typu sytuacje” – mówiła.
źródło: gurpaekr.pl