W Strasburgu miała miejsce debata z udziałem premier Estonii Kaią Kallas nt. roli UE w zmieniającym się świecie i bezpieczeństwa Europy po agresji i inwazji Rosji na Ukrainę. W dyskusji głos zabrali europosłowie PiS Anna Fotyga, Ryszard Czarnecki, Beata Szydło i Joachim Brudziński.
„Określaliśmy Związek Sowiecki jako imperium zła i więzienie narodów. A teraz, oglądając i słuchając wiadomości o krwawej, okrutnej, pełnowymiarowej agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, przeżywamy deja vu, powracają te określenia” – mówiła Anna Fotyga.
„Ukraińską walkę nazywamy bellum iustum – wojną sprawiedliwą” – mówiła eurodeputowana podkreślając, że Ukraińcy bronią całego swojego uznanego międzynarodowo terytorium, bronią swoich rodzin i niewinnych cywilów przed wrogiem i przed zbrodniami wojennymi i zbrodniami przeciwko ludzkości, które się tam dokonują. Jak zaznaczyła, istnieje wiele dobrze udokumentowanych przypadków, które tego dowodzą. „Niestety przyszłe bezpieczeństwo naszego kontynentu i prawdopodobnie bezpieczeństwo światowe w dużej mierze zależą od wyników tej wojny. Dlatego musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, by położyć jej kres” – stwierdziła była szefowa polskiej dyplomacji.
„Jak zareagować proporcjonalnie na morderstwa niewinnych, kilkumiesięcznych dzieci? Jak mieć tę strategiczną cierpliwość, kiedy coś takiego widzimy?” – zastanawiała się Anna Fotyga. Jak stwierdziła, jedyny sposób jaki dostrzega, to by po kapitulacji Federacji Rosyjskiej w zupełności odrzucić jej neokolonialne ambicje. „I nie mówię tu tylko o Putinie. Taka agresja wobec sąsiadów nie jest sprawą tylko Putina. Nad tym musimy pracować” – apelowała.
Ryszard Czarnecki apelował o realne sankcje wobec Rosji. „Bez wyjątku” – podkreślił. Jak przypomniał były wiceszef PE, Rosja utrzymuje się z eksportu broni i eksportu surowców. „Jeśli kraje Unii będą mówić „sankcje tak, ale” to będzie to prezent dla Putina i tylko pozorna solidarność” – uważa Czarnecki.
Europoseł PiS nawiązał do jutrzejszego spotkania szefów MSZ Ukrainy i Rosji w Turcji. Jak zauważył, ONZ nie zdążyło w porę zareagować – co zapowiadał Josep Borrell. Dodał też, że „na te rozmowy nie mamy żadnego wpływu. Na negocjacje pod auspicjami ONZ być może jakiś byśmy mieli”.
Polski polityk mówił, że widoczny był brak solidarności w Unii. „Mamy spory wewnętrzne i ataki na kraje, które sąsiadują z agresorem” – stwierdził apelując o zaprzestanie działań osłabiających kraje, które są najbardziej narażone w związku z agresją Rosji na Ukrainę.
Mówiąc o kwestii NATO Ryszard Czarnecki wyraził nadzieję, że Finlandia podejmie decyzję o dołączeniu do Sojuszu, zwłaszcza po rozmowach jakie miały miejsce w zeszłym tygodniu między Helsinkami a Waszyngtonem. Podkreślił też, że kluczowe jest, żeby w ramach NATO była jedność i decyzje były podejmowane wspólnie, a nie na własną rękę przez poszczególne kraje: „Odpowiedzialność za decyzje musi brać cały Sojusz, a nie tylko sąsiedzi Ukrainy”.
Beata Szydło mówiła, że to jest czas próby, odpowiedzialności i solidarności całej Unii Europejskiej i całego cywilizowanego świata. „Stajemy dzisiaj przeciwko najeźdźcy, agresorowi i musimy powstrzymać Putina, musimy wspierać Ukrainę, bo to jest kwestia przyszłości i bezpieczeństwa nas wszystkich, całej Europy” – podkreśliła. Jak dodała, czas skończyć wygłaszać płomienne przemowy a zacząć podejmować konkretne działania. „I o tych konkretach musimy również tutaj rozmawiać, bo to jest czas również odpowiedzialności tej Izby, Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej” – zaznaczyła była szefowa polskiego rządu. Eurodeputowana PiS mówiła, że nie może być tak, że w najtrudniejszym czasie, kiedy Polska pomaga ze wszystkich sił Ukrainie, przyjmuje i wyciąga pomocną dłoń do Ukraińców, którzy znajdują w Polsce nowy dom i bezpieczne schronienie, jest przez tę Izbę karana. „I dzisiaj po raz kolejny będzie próba podejmowania rezolucji przeciwko Polsce. Próby zahamowania i powstrzymania wypłaty środków dla polskiego rządu. Tak nie może być!” – podkreśliła Szydło.
Joachim Brudziński stwierdził: „My, mieszkańcy Europy Środkowo-Wschodniej, musimy dzisiaj podnosić w tej Izbie głosy realizmu płynące z wielowiekowych, trudnych doświadczeń sąsiedztwa z Rosją. Nieważne czy była to Rosja bolszewicka czy dziś jest to Rosja Putina. Zawsze dążyła do podporządkowania sobie naszych państw”. Europoseł stwierdził, że polityka soft power, polityka podporządkowania bezpieczeństwa, w tym również bezpieczeństwa energetycznego, służąca interesom pojedynczych państw, dziś kończy się barbarzyństwem i mordowaniem ludności cywilnej na Ukrainie.
Brudziński przypomniał kilka faktów: „Kiedy w 2008 roku prezydent Polski Lech Kaczyński mówił w Tbilisi prorocze słowa: „Dziś Gruzja, jutro Ukraina, następnie państwa Bałtyckie, a później przyjdzie czas na mój kraj, Polskę” – w wielu stolicach Europy Zachodniej, również w tej Izbie, padały głosy, że to przesada. Kiedy rząd premiera Jarosława Kaczyńskiego rozpoczynał budowę gazoportu w Świnoujściu, z Niemiec płynęły głosy, że to fanaberia, a budowa ta może zagrozić nietoperzom, które zamieszkują zniszczone bunkry pozostawione przez hitlerowców na wyspie Wolin. Dziś samorządowcy niemieccy z Meklemburgii odmawiają przyjęcia uchodźców Ukraińskich. Dlaczego? Bo uważają, że będą stanowili zagrożenie dla infrastruktury krytycznej. Jakiej? Ano w tej gminie krzyżują się gazociągi Nord Stream 1 i Nord Stream 2”.
Europoseł PiS podkreślił, że jeżeli poszczególne państwa będą dalej prowadziły tego typu politykę, to Putin dalej będzie mordował niewinnych Ukraińców. „Możemy powstrzymać Putina tylko będąc solidarnym, będąc jedną pięścią” – dodał.
źródło: grupaekr.pl